W przypadku
chorych na AZS bardzo często podkreśla się znaczenia odpowiedniej diety dla
łagodzenia objawów. Szczególnie często stosuje się dietę eliminacyjną wśród
dzieci, które wyjątkowo gwałtownie reagują na niektóre produkty żywnościowe.
Niezależnie od tego, na co jesteśmy uczuleni warto zwrócić uwagę na dietę anty-
czy też niskohistaminową. Substancja ta bowiem bierze udział w powstawaniu
stanów zapalnych związanych z chorobami alergicznymi. Sama
histamina nie jest groźna i stanowi istotny element w prawidłowym
funkcjonowaniu organizmu ludzkiego. Zdarza się jednak tak, że
mechanizm jej rozkładania jest upośledzony i histamina dostarczana wraz z
pożywieniem wpływa na zaostrzenie objawów alergii. Ilość histaminy sumuje się. Dla chorego nie ma więc znaczenia czy histamina krążąca w jego krwi pochodzi z
reakcji na dany alergen czy znalazła się w krwiobiegu z powodu zaburzeń
metabolizmu. Po przekroczeniu tzw. osobniczej granicy tolerancji może nastąpić
zaostrzenie choroby. Należy się więc zastanowić czy przyjmuje się leki
antyhistaminowe, które dają dobre efekty i czy określone produkty wyraźnie
nasilają objawy alergii.
W przypadku stosowania jakiejkolwiek
diety należy się upewnić, że dostarczymy organizmowi wszystkich niezbędnych
składników odżywczych koniecznych do jego prawidłowego rozwoju i wzrostu. Jeśli
nie jesteście pewni czy Wasza dieta lub dieta Waszego dziecka jest odpowiednio
urozmaicona koniecznie skonsultujcie się ze swoim lekarzem lub dietetykiem.
Zawiadomcie swojego lekarza o chęci zastosowania np. diety niskohistaminowej,
być może pomoże to w lepszym rozpoznaniu alergenów i doborze skuteczniejszego
leczenia.
Przez 3
miesiące konsekwentnie stosowałam dietę według zaleceń zawartych w książce
autorstwa Heide Steigenberger „Dieta antyhistaminowa” Wydawnictwo Lekarskie
PZWL. W moim przypadku niestety, ale po dwóch tygodniach, jak to jest
deklarowane w książce, nie nastąpiła znacząca poprawa. Nie zdziwiło mnie to
jednak, ponieważ leki antyhistaminowe nigdy nie dawały u mnie również żadnych
specjalnych efektów. Brak rezultatów nie zniechęcił mnie jednak i postanowiłam
przetestować dietę przynajmniej przez jeden kwartał tak jak bym to zrobiła z
każdym kremem czy suplementem. Dieta antyhistaminowa nie dała u mnie żadnych
specjalnych efektów, czyli zmiany skórne wciąż się pojawiały i nie zauważyłam
by były łagodniejsze i szybciej schodziły. Alergen, a zapewne grupa różnych
czynników powodujących u mnie wyprysk skórny wciąż były i są nadal silniejsze
od zastosowanych środków zaradczych. Postanowiłam więc zrezygnować z diety tym
bardziej, że bark czekolady traktowanej jako produkt niewskazany bardzo mi
doskwierał. Nie jestem uczulona na kakao i czekoladę, co potwierdziły testy i
obserwacje. Niemniej jednak wiele zaleceń zamieszczonych w książce jest jak
najbardziej zgodnych z moimi przekonaniami i nadal je stosuję. Przede wszystkim
unikam potraw pakowanych w puszki metalowe, produktów zawierających sztuczne
barwniki i dodatki, staram się przygotowywać wszystko na świeżo z prostych,
mało przetworzonych produktów.
W książce
„Dieta antyhistaminowa” znaleźć można odpowiedzi m.in. na takie pytania jak:
- Jakie pokarmy można jeść?
- Jakich pokarmów należy unikać?
- Jak przechowywać produkty spożywcze?
- Jak przyrządzać posiłki?
- Jakich leków nie można przyjmować, a jakie – można?
Oczywiście poradnik zawiera również
wiele praktycznych rad i przepisów ułatwiających zachowanie właściwej diety.
Zamieszam poniżej tabelkę zawierające
wykaz przykładowych produktów dobrze tolerowanych i niewskazanych do spożycia wg informacji prezentowanych w książce. Zachęcam osoby
chcące spróbować diety antyhistaminowej do zapoznania się z całym poradnikiem,
ponieważ zawiera więcej szczegółów na temat zawartości histaminy w różnych produktach, proponuje wiele zamienników i podaje sporo ciekawych informacji. Z tego co pamiętam, zapłaciłam za
nią ok 20 zł.
![]() |
| Produkty dobrze tolerowane i niezalecane w diecie antyhistaminowej opracowane na podstawie H. Seigenberger |
Pamiętajcie jednak by podczas stosowania diety obserwować reakcje
organizmu na przyjmowane pokarmy. Jeśli nie możecie żyć bez jakiegoś produktu
nie oszukujcie! Spróbujcie przetrzymać przynajmniej pierwsze dwa tygodnie żeby
zobaczyć czy dieta ta ma w ogóle na Was jakiś wpływ. Jeśli tak, to wyznaczcie
sobie konkretny dzień w tygodniu, w którym pozwolicie sobie na zjedzenie
ulubionego produktu pamiętając by tego dnia szczególnie minimalizować
spożywanie produktów zawierających histaminę. Mam nadzieję, że chociaż
niektórym z Was zastosowanie tej diety pomoże i odczujecie znaczącą ulgę, ja
wciąż szukam dobrego rozwiązania dla siebie.


Dziękuję bardzo za ten wpis! Właśnie chcę kupić ta książkę i spróbować dietę antyhistaminową, może uda się mniej korzystać z hormonalnych maści...
OdpowiedzUsuń